środa, 23 listopada 2016

C o n r a d  D r z e w i e c k i


Conrad dał oddech polskiemu baletowi, przywizół technikę Cunninghama połączoną z techniką Marthy Graham, nowy sposób myślenia o balecie. Tego wszystkiego nie było do tej pory. Dał bazę współczesnego myślenia o balecie. Otworzył Polskę na techniki współczesne[1].

            Taniec, łączący w sobie wyczyn sportowy z możliwością wyrażania ciałem treści w konwencji plastycznej, muzycznej, literackiej i teatralnej był ogromną satysfakcją dla Drzewieckiego w okresie, kiedy był czynnym zawodowo tancerzem[2]. Wesołowski, solista PTT, powiedział o swoim mistrzu, iż był niezwykle sprawnym choreografem, ruchowo, potrafił lepiej wykonać pewne elementy niż jego tancerze. Marzeniem wielu było posiadać takie umiejętności jak Conrad w tym wieku. Drzewiecki jeszcze przed wyjazdem do Paryża interesował się akrobatyką. Koledzy z Teatru Wielkiego z Warszawy, zazdrościli tancerzom baletu Drzewieckiego, że mieli możliwość pracować w tej technice, którą posługiwał się polski choreograf. Pomimo predylekcji dla tej techniki, nie potrafili sobie z nią poradzić, ponieważ tego nie znali[3].


r z e w i e c k i stworzył własną technikę tańca scenicznego, którą stosował w realizacjach artystycznych i nauczał w Państwowej Średniej Szkole Baletowej w Poznaniu[4]. W wyniku edukacji tańca zaproponowanej przez nauczyciela, tancerz stawał się bardzo sprawnym technicznie wszechstronnym artystą. Wprawdzie wychowanym na klasyce, ale bardzo wcześnie zaznajomionym z tańcem m o d e r n[5]. Nauczanie k l a s y k i stanowiło bazę, podstawę utrzymania kondycji, kontrolę ciała. Do tego dochodziła jeszcze nauka pantomimy, akrobatyki i tańca charakterystycznego. Ponad ruchem była myśl choreograficzna[6]. Uważał, że konwecja baletu klasycznego nie nadawała się do opowiadania o współczesnym człowieku, tylko przez taniec współczesny był w stanie wyrazić ducha swego czasu. W jego przekonaniu klasyka, którą jedynie można było odtworzyć lepiej czy gorzej, w znanym kanonie i pozach, w sensie twórczym była martwa. Natomiast stanowiła nieocenioną wartość techniczną w kształceniu artystycznym. Klasyczny tancerz był w stanie opanować technikę tańca współczesnego, natomiast odwrotność sytuacji była nie do przeskoczenia. 


W opozycji do klasyki taniec współczesny pozbawiony był określonej konwencji. Pomagał eksponować naturalne predyspozycje ruchowe i wyrazowe, prawdziwe reakcje i ekspresję[7]. Wspierał się nie na anegdocie, ale na człowieku i jego czystym ruchu - powstającym w czasie i przestrzeni. Atmosfera która wytwarzała się wokół tańca była mniej realna od tej występującej w balecie. Dla D r z e w i e ck i  e g o taniec był formą przede wszystkim estetyczną. Uważał, iż w tańcu artystycznym nie potrzeba wątków literatury, wystarczy estetyka ruchu i kompozycja[8]. Interesowała go forma związana z treścią, nie eksperymentował za dużo z baletem abstrakcyjnym[9]Posługiwał się własnym językiem, niekoniecznie semantycznie, ale skojarzeniowo i estetycznie. Odbiorcy zaś doszukiwali się w nim treści fabularnych[10]. W jego opinii balet był rozrywką, miał za zadanie cieszyć oko bogactwem form, kompozycją taneczną ale przede wszystkim wywoływać skojarzenia myślowe[11]. Alfabet taneczny wykorzystywany w jego przedstawieniach łączył elementy tańca modern, jazzowego, tańców narodowych[12].


Choreografem nie staje się ktoś dlatego, że myśli, że jest intelektualistą, że przeczytał, widział. Musi doświadczyć wszystkiego na własnym ciele, przetańczyć bogaty repertuar, wiedzieć ciałem, nie tylko mózgiem”[13].


31 sierpnia 1973 roku Conrad  D r z e w i e c k i nominowany został na stanowisko dyrektora i kierownika artystycznego Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu (PTT). Prace przygotowawcze i organizacyjne do utworzenia przedsiębiorstwa artystycznego i zespołu baletowego trwały pełny rok. 1.09.1973 roku powołany został autonomiczny zespół baletowy Polski Teatr Tańca Balet Poznański. Nowopowstały zespół, podlegający Ministerstwu Kultury i Sztuki, otrzymał samodzielność prawną i organizacyjną. Stacjonował w budynku Szkoły Baletowej przy ul. Gołębiej 8. Teatr liczył pięćdziesiąt osób: trzydziestu dwóch tancerzy, ekipę techniczną i administracyjną. Z sześćdziesięcioosobowego Baletu Opery Poznańskiej D r z e w i e c k i wyłonił ponad trzydziestoosobowy zespół. Znaleźli się w nim: Roma Juszkat, Lubomira Wojtkowiak, Przemysław Śliwa, Jacek Solecki i Emil Wesołowski – czołowi soliści PTT.  Tuż po otwarciu teatru, D r z e w i e c k i wznowił prace nad najciekawszymi kompozycjami z lat 1966 - 1972. Wśród nich znalazły się: Wariacje 4:4, Adagio, Pawana na śmierć Infantki, Divertimento, Cudowny Mandaryn, Sonata. Wśród nowych propozycji  pojawiły się: Los Biches, Poulenca, Adagietie (z V Symfonii) Mahlera[14]. Na podstawie umowy zespół występować miał od dwóch do trzech razy w miesiącu. Podobnie jak zespoły Śląsk i Mazowsze a także Teatr Pantomimy Tomaszewskiego, Polski Teatr Tańca reprezentować miał polską sztukę poza granicami[15]. Nazwa, którą przyjął twórca dla swojego teatru: Polski Teatr Tańca – Balet Poznański, nadana została z myślą o wyjazdach zagranicznych. Podkreślać miała polskie pochodzenie i uwzględnienie polskiej sztuki, jaką prezentował D r z e w i e c k i[16]. „Każdy z krajów ma swoje tradycje – tak kompozytorskie jak literackie i bardzo dbam, aby to, co robimy, było kontynuacją polskich tradycji[17]. Powstanie autonomicznego zespołu tanecznego spełniało podwójną bardzo ważną rolę. Pierwszy raz od kilkudziesięciu lat powstał w Polsce samodzielny, nie związany z Operą i kształtujący w sposób wolny własny repertuar zespół. Po drugie, D r z e w i e c k i jako pierwszy w Polsce zaproponował nowy styl taneczny[18].


Wykład prowadziła Anna Duda. Zdjęcia i tekst Aleksandra Kranz.

Więcej o książce Conrad Drzewiecki. Reformator polskiego baletu.
Nota Jagody Ignaczak (kierownik literacki PTT) o Conradzie Drzewieckim O Conradzie Drzewieckim 


ZAPRASZAMY na FINAŁ projektu
"Ciało jako medium #2"
30 listopad/ 18:00
Teatr ROZBARK
wstęp wolny


Zapraszamy na FB/Ciało Medium
FINAŁ/WYDARZENIE FB/Finał Ciało jako Medium #2
Teatr ROZBARK/ Teatr ROZBARK/ finał




[1]     Cyt. E. Wesołowski, w: Conrad Drzewiecki – tancerz i choreograf, scenariusz i reż. Robert Ćwikliński, zdjęcia Mirosław Skrzypczak, Józef Możejko, TVP, Estrada Poznańska w Poznaniu, TV Vimax, 2009. Transmisja, TVP Polonia 2008.
[2]     P. Chynowski, Potrójny jubileusz artysty, Ruchem i obrazem interpretuję muzykę, „Życie Warszawy”, 25/26.10.1986, nr 250.
[3]     Cyt. E. Wesołowski  i T. Kujawa w: Conrad Drzewiecki – tancerz i choreograf… .
[4]     Z. Beryt, Terpsychora z melpomeną, w jedno zespolona, „Gazeta Zachodnia”, 9/10/11.06.1978.
[5]     Bogate plany PTT. Balet Poznański rozpoczął swój szósty sezon, „Życie Warszawy”,15.08.1978, nr 192.
[6]     J. Katarsiński, Myślenie tańcem, Rozmowy o teatrze, „Dziennik Łódzki”, 6.06.1974.
[7]     Artykuł z archiwum PTT.
[8]     P. Chynowski, Potrójny jubileusz artysty, Ruchem i obrazem interpretuje muzykę, „Życie Warszawy”, 25/26.10.1986, nr 250.
[9]     Artykuł z archiwum PTT, J. Puget, Upadki i nadzieje Terpsychory, 14.07.1974.
[10]   A. Saturna, Z tajników baletu, rozmowa z C. Drzewieckim dyrektorem i kierownikiem artystycznym Polskiego Teatru Tańca „Balet Poznański”, „Głos Wielkopolski”, 30.09.1972.
[11]   Artykuł z archiwum PTT, A. Sawicka „Dziennik Ludowy”, 1985.
[12]   Artykuł z archiwum PTT, „Gazeta Zachodnia”, 1/2.09.1979, nr 97.
[13]   Cyt. Conrada Drzewieckiego, z artykułu z archiwum PTT, 1974.
[14]   Artykuł z archiwum PTT, Conrad Drzewiecki i Polski Teatr Tańca.
[15]   Artykuł z archiwum PTT, Taniec na eksport, Powstało Państwowe Przedsiębiorstwo Balet Poznański.
[16]   Artykuł z archiwum PTT, J. Berski, Prezentujemy Polską sztukę, „Nurt”, 1978.
[17]   Artykuł z archiwum PTT, W Polskim Teatrze Tańca, „Trybuna Ludu”, 1977.
[18]   Artykuł z archiwum PTT.

poniedziałek, 21 listopada 2016

F I N A Ł
 "C I A Ł O   J A K O   M E D I U M  #2"




30 listopada (środa) o godzinie 18:00 na deskach Teatru ROZBARK podsumowanie autorskiego projektu Anny Piotrowskiej „Ciało jako medium #2”, finansowanego w ramach programu Instytutu Muzyki i Tańca „Myśl w ruchu”.


            Już po raz drugi na scenie Teatru ROZBARK odbywać się będzie finał autorskiego projektu Anny Piotrowskiej „Ciało jako medium #2”, finansowanego w ramach programu Instytutu Muzyki i Tańca „Myśl w ruchu”. Program adresowany był do młodzieży gimnazjalnej, licealnej i seniorów. Partnerami projektu było: Gimnazjum Nr 1 z oddziałami integracyjnymi im. ks J. Szafranka, Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr 2, Bytomski Uniwersytet III wieku w Bytomiu. Projekt realizowany był w Teatrze ROZBARK i trwał od września do listopada 2016 roku. Zakończony zostanie pokazem poszczególnych grup laboratoryjnych na scenie Teatru ROZBARK 30 listopada 2016.

Głównym celem programu było poszerzenie wiedzy wśród uczestników z zakresu teatru tańca i ruchu, poprzez nieodpłatne wykłady z historii i teorii tańca, warsztaty praktyczne dotyczące cielesności, ruchu, pracy nad świadomością ciała, kompozycją, dramaturgią i pracy z tekstem.

Ponadto projekt służył integrowaniu i budowaniu współpracy międzypokoleniowej poprzez sztukę tańca. W ramach programu uczestnicy mieli możliwość obejrzenia pięciu spektakli (zarówno z repertuaru Teatru, jak i przedstawień gościnnych), po których odbywały się spotkania Dyskusyjnego Klubu Sztuki Tańca „dekatesy”.




Program wieczoru


„Dzień święty święcić”
koncepcja i choreografia /Kamil Bończyk

wykonanie:
Monika Głuch, Basia Herisz, Paulina Jarzębowska, Marta Kawczak, Natalia Konik, Aleksandra Wiktoria Mołdawa, Piotr Pawlenka, Agata Piasecka, Klaudia Pytel, Julia Staszak, Marta Tabaka


            Najważniejszą inspiracją w procesie stał się wykreowany przez każdego z uczestników dekalog. Zbiór najważniejszych zasad, zachowań wobec swojego ciała. Indywidualne propozycje stały się pretekstem dla kreacji ruchu i generowania emocji. Uczestnicy świętują możliwość obcowania z ciałem wobec którego projektują swoje plany, obawy i marzenia. Ciągła eksploracja inicjuje konfrontację z własnymi możliwościami jak również ograniczeniami.



„Izotopy miłości: dekonstrukcja”
Inspirowane tekstem "W promieniach" Artura Pałygi oraz historią życia genialnej polki Marii Curie – Skłodowskiej

Choreografia i reżyseria/Piotr Mateusz Wach

konsultacje aktorskie/ Angelika Tomasiak
tekst/ Jacek Niepsujewicz
organizacja/ Aleksandra Kranz
wystepują: Paulina Bociąga, Aleksandra Hantszel, Aleksandra Kupras, Paweł Matura, Katarzyna Mikulec, Kuba Nawrot, Antonina Pawlenka, Arek Popielarz, Martyna Sroczyńska, Laura Szewczyk, Anna Wachlarz, Julia Wiaderny, Martyna Wojnar, Wiktoria Zwirn


            Każdy atom ma swoją indywidualną masę, gęstość i pole siłowe. Poza świadomością przyciąga lub odpycha inne atomy. Czasami łączą się one w stałe związki tworząc nowe pierwiastki a czasami zderzają się ulegając anihilacji - wydzielając promieniotworczą energię. Siła tego rozpadu oddziałuje na otaczające je środowisko, często prowadząc do katastrofy. Dobro jest nietrwałe. Nawet najlepsza rzecz w nieodpowiednich rękach może stać się źródłem destrukcji i zagrożenia.

czas trwania ok. 25 min


„Nie, nie chcę i chcieć nie będę”
koncepcja i choreografia/ Szymon Dobosik


wykonanie:

Stefania Borkowska, Ilona Dobrowolska, Zofia Golder, Stanisława Górny, Bożena Jankowiak, Magdalena Jankowiak, Ilona Król, Grażyna Krzyżanowska, Janina Nowicka, Ewa Pronobis, Katarzyna Rączy, Władysława Robotycka, Eugenia Świderska, Jolanta Tarnowska, Grażyna Walasek, Aleksandra Wojciechowska – Kusz, Kazimierz Wojtaszek


            Jendo kocha. Drugie nie kocha. Dlaczego miłość staje się narkotykiem? Człowiek pragnie i zabiega. Za wszelką cenę chcąc obdarzyć miłością drugiego, spotyka go odmowa. Ktoś inny nie potrzebuje, nie pragnie, nie zabiega, nie chce i chcieć nie będzie.

ZAPRASZAMY NA FINAŁ
30 listopad/18:00
Teatr ROZBARK

WSTĘP WOLNY

Szczegółowe informacje i rezerwacja miejsc: pod numerem 32 428 13 11 bądź drogą mailową pod adresem: bow@teatrrozbark.pl

FINAŁ Teatr ROZBARK

Zapraszamy na naszego FB/
FB Ciało Medium


Projekt realizowany we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca 
w ramach programu "MYŚL W RUCHU 2016"



wtorek, 15 listopada 2016

T A N I E C   D Ł O N I


Insiracją kolejnego artykułu stała się postać Kazuo Ohno, jeden z największych performerów XX wieku, światowej klasy tancerz japońskiego tańca b u t o h.

Wielu fotografów robiło zdjęcia Kazuo Ohno. Udało im się uchwycić i utrwalić na kliszy obraz jego ciała; fotografia nie może pokazać tego, co jest w nim ukryte. A jednak, jeśli ciało Kazuo Ohno ukrywa się w tańcu i skrywa trudy życia i śmierć, taniec zaś jest przejawem jego duszy, to – być może – tym, co zostało sfotografowane, jest sam duch Kazuo Ohno.
Yoshito Ohno


Niezwykła ekspresja ciała Kazuo Ohno – kształtowanego i rzeźbionego przez czas – przyciągała ludzi na całym świecie. Jego zdjęcia także intrygują. Nie są zapisem przeszłości czy konkretnych wydarzeń, ale próbą „uchwycenia niewidocznego”. Specyficzna estetyka i wieloznaczność obrazu zwracają uwagę, rodzą pytania i niepokoją. Artysta, dla którego taniec stał się synonimem życia, był doskonałym modelem. Jego emocje i energia wypełniały kadr, czyniąc go natychmiastowym dziełem sztuki.[1]


Podstawą do powstania książki „Świat butoh Kazuo Ohno” były niezwykłe zdjęcia Kazuo Ohno, wokół których toczy się opowieść syna o ojcu. Książka zawiera spisane z nagrań wypowiedzi mistrza prowadzącego zajęcia z uczniami. Kazuo Ohno to drugi obok Tatsumiego Hijikaty twórca współczesnego japońskiego tańca butoh. Określenie „taniec butoh” nie jest do końca precyzyjne, bo butoh to nie tylko i nie tyle specyficzny styl tańca, współczesny gatunek performatywny czy określony typ treningu, ile specyficzna całościowa postawa, łącząca specyficzny sposób pracy, estetykę, dramaturgię, filozofię. Powstałe przez połączenie tradycji i inspiracji z Wschodu i Zachodu, zarazem wciąż otwarte na inwencje twórców, stanowi swoiste odbicie złożoności współczesnej kultury globalnej, a jednocześnie pozwala na wyjście poza jej ograniczenia.
Z recenzji prof. Dariusza Kosińskiego
R ę c e



„Kiedy Kazuo tańczy tango czy walca, ma oczy na dłoniach. Dłonie stają się oczami. Tańczy, patrząc dłońmi. Oczy ma też w łokciach. Uważam, że to jest ta wypracowana przez lata specyfika tańca Kazuo. Ruch w tańcu odbywa się w jakiejś przestrzeni, dlatego patrzy nie oczami, ale łokciami czy dłońmi. Ciało to oczy. Cały jest oczami. Kolejna sprawa to obserwacja świata wewnętrznego. Sposób w jaki na niego patrzy. Na przykład zaciska wtedy pięści. A potem wciska je sobie w oczy.


Jeżeli nogi są korzeniami, dłonie to końcówki gałęzi. Dlatego Kazuo tak często powtarza: Przyjrzyjcie się kwiatom. Kwitną po same końce gałęzi. A wasze dłonie są martwe. Żeby zakwitły kwiaty, obserwujcie drzewa. Wtedy kwiaty rozkwitną aż po końce gałęzi”. Albo tak: „Z życiem, bardziej z życiem. Korzenie macie zdrowe. Ale nie możecie tańczyć martwymi rękami. Zrozumiecie, co to znaczy żyć, kiedy popatrzycie na drzewa.

Nie można zobaczyć, jak rośnie drzewo, ale kiedy minie kilka dni, wyraźnie widać, że jest większe. Ponieważ życie właśnie na tym polega, można nie zauważać ruchu, ale nie można nie być świadomym ciągłego wzrostu. Ludzie mogą go nie widzieć. Może wydawać się, że nic nie zrobiliście, ale popatrzcie na tę wyciągniętą rękę, już wygląda zupełnie inaczej.

Po prostu ręce to duchy, coś więcej niż część ciała, są oczami, czułkami, ich byt jest przeogromny. Ręce stają się przeogromnym bytem.


Chodzi o głębię odczuć, (…) ręce zaczęły już nawet pojmować rzeczywistość. To już nie są ręce, chyba można powiedzieć, że to duchy same w sobie. Zrodzone z improwizacji, nie z siły jednostki. Nie zostały wymyślone, nie wyrażają. Ukazują prawdziwy charakter duchów drzemiących w jego wnętrzu. (…) wszechświat ukryty w dłoniach. Jest w nich wielka przestrzeń i taka siła dośrodkowa i odśrodkowa, że odczuwa wszechświat.



Wystarczy patrzeć tylko na jego ręce, a i tak jest zachwycający. W ruchach rąk tkwi taniec. Przygotowując się do występu, musi pomyśleć o różnych rzeczach, ale koniec końców i tak tańcem staje się to, co tkwi w sercu. Inaczej mówiąc, choć tego nie da się wytłumaczyć, taniec to coś, co się ukazuje. Ręce to sam taniec. Ważne, by przekroczyły świat znaczeń, osiągnęły kosmiczny wymiar.



A dlaczego w butoh tak często używa się rąk zwisających niczym gałęzie wierzby płaczącej? Nie wyciąga się ich na zewnątrz, przeciwnie, kieruje do środka, do środka. W tańcu współczesnym, który Kazuo najpierw trenował, ciało ma się otwierać na zewnątrz. Ma być wygimnastykowane. Kiedy w 1959 roku zatańczył butoh z Tatsumin Hijikatą, zaczął rozważać problem śmierci. Wychodzi od śmierci. Następnie zwraca wzrok w stronę własnego wnętrza. Dlatego ręce muszą koniecznie zwisać do wnętrza. Często używał określenia „taniec duchów”.  Rzeczywiście, można było odnieść wrażenie, że nie ma nóg, tylko zwisające w dół ręce."[2]

 RECENZJA KSIĄŻKI 



Świat Butoh
KazuoOhno
Yoshito Ohno


  Portret Pamięci.

Niniejsza książka nie ma charakteru postulatywnego. Czytelnik musi sam odnaleźć założenia, idee czy definicję tańca butoh Kazuo Ohno. Świat butoh Kazuo Ohno to zaledwie wstęp, zaproszenie do wejścia i poznania świata jednego z fundamentalnych założycieli japońskiego tańca.

Część pierwsza
Podróż do świadomości ciała.


Książka Świat butoh Kazuo Ohno to połączenie dwóch niezależnie wydanych japońskich książek. Pierwsza część lektury Strawa duchowa, wypełnia snuta na podstawie wybranych spośród około czterech tysięcy zdjęć opowieść syna Yoshito o ojcu. Druga część, Fragmenty zajęć jest zapisem poetyckiego języka Kazuo Ohno, na którą składa się zapis ze stu dwudziestu godzin nagrań z lekcji. Narrację tworzy żywy i wieloznaczny język, którego luźno powiązane ze sobą fragmenty ukazują filozofię tańca Ohno.[3]

            Niewątpliwie zaletą książki, jest dokonany przez Igę Rutkowską, japonistkę, antropologa kultury przekład z oryginalnej japońskiej wersji, który w opozycji do angielskiego przekładu pozostawia niezmienioną autorską wersję zapisków z lekcji Kazuo. Tłumaczka chciała w sposób jak najmniej ingerujący przybliżyć oryginalny przekaz Ohno, zachowując żywy i bardziej zmysłowy język charakterystyczny dla tańca butoh.

Część pierwsza podzielona jest na cztery rozdziały, pierwsze dwa zatytułowane Taniec I i Taniec II odsłaniają holistyczne podejście Kazuo do cielesnści i pracy z ciałem, równocześnie dzieląc się z nami niedocenianą pracą ze świadomości ciała. Trzeci rozdział Życie to wejście w osobiste, zawodowe historie i relacje rodzinne Kazuo Ohno. Pierwszą część zamykają wspomnienia o tancerce i spektaklu dedykowanym jej imieniem, powstałym z wielkiej fascynacji i tęsknoty. Część druga jest w całości zapisem słów Ohno, wprowadzająca filozoficzny aspekt tańca.

Bohaterem książki niewątpliwie jest osoba Kazuo Ohno i jego filozofia tańca butoh. Przedstawiona w części I interpretacja Yoshito ukazuje wielkiego mistrza – w roli tancerza, ojca i filozofa, którego poglądy i idee w sposób bezpośredni nakreślone zostały w drugiej części książki. 

            Kazuo Ohno, który dożył stu czterech lat, był najstarszym czynnym zawodowo tancerzem na świecie. Jego niezwykła osobowość wynikała z umiejętności płynnego przechodzenia od życia prywatnego do artystycznego. Według relacji syna, ojciec wprost nie oddzielał od siebie tych dwóch sfer. Uwielbiał taniec, uwielbiał tańczyć i występować. Kochał scenę i kochał siebie, czego najpełniejszym wyrazem jest liczba zdjęć, w większości zrobiona przez fotografów. Tylko o tańcu chciał rozmawiać.

            Pierwsze dwa rozdziały w sposób fragmentaryczny odsłaniają metodę pracy Ohno, dotyczącej praktyki tanecznej, pracy z ciałem. Nakreślone przez Yoshito impresje teoretyczne stanowią przykład pracy ze świadomości ciała. W metodzie Kazuo wydaje się, iż najważnieszym środkiem wyrazu artystycznego jest ciało – ale jest to ciało obecne, którego poszczególne części stanowią odrębne byty,  jak i wyobraźnia – dzięki której twarz, usta, głos, oczy, uszy, ręce czy plecy są w stanie zaistnieć na scenie. Szczególną atencję Kazuo zajmowały oczy oraz dłonie. W książce znajdujemy wiele fragmentów uświadamiających jak ważną rolę spełniał w tańcu Kazuo wzrok:

               „Kiedy Kazuo tańczy tango czy walca, ma oczy na dłoniach. Dłonie stają się oczami. Tańczy, patrząc dłońmi. Oczy ma też w łokciach. Uważam, że to jest ta wypracowana przez lata specyfika tańca Kazuo. Ruch w tańcu odbywa się w jakiejś przestrzeni, dlatego patrzy nie oczami, ale łokciami czy dłońmi. Ciało to oczy. Cały jest oczami.”[4]

Dłonie:

               „Po prostu ręce to duchy, coś więcej niż część ciała, są oczami, czułkami, ich byt jest przeogromny. Ręce stają się przeogromnym bytem (…). Chodzi o głębię odczuć, (…) ręce zaczęły już nawet pojmować rzeczywistość. To już nie są ręce, chyba można powiedzieć, że to duchy same
w sobie. Zrodzone z improwizacji, nie z siły jednostki. Nie zostały wymyślone, nie wyrażają. Ukazują prawdziwy charakter duchów drzemiących w jego wnętrzu. (…) wszechświat ukryty w dłoniach. Jest w nich wielka przestrzeń i taka siła dośrodkowa i odśrodkowa, że odczuwa wszechświat. Wystarczy patrzeć tylko na jego ręce, a i tak jest zachwycający. W ruchach rąk tkwi taniec. Przygotowując się do występu, musi pomyśleć o różnych rzeczach, ale koniec końców i tak tańcem staje się to, co tkwi
w sercu. Inaczej mówiąc, choć tego nie da się wytłumaczyć, taniec to coś, co się ukazuje. Ręce to sam taniec. Ważne, by przekroczyły świat znaczeń, osiągnęły kosmiczny wymiar.”[5]


            Praca nad świadomością ciała to jeden z głównych obszarów charakteryzujących warsztat artysty, ale nie jedyny. Chcąc scharakteryzować istotę tańca butoh Kazuo Ohno, należy uwzględnić pozostałe aspekty języka artystycznego, do których należą: teatr, przeszłość tancerza, dialog ze światem umarłych, kwestia gender, afirmacja i filozofia życia i tańca. Wszystkie te warstwy, opisane w książce kreują świat butoh Kazuo Ohno.
            Zastanawiający jest fakt, iż taniec butoh, określany tańcem ciemności w przypadku Kazuo Ohno, funkcjonuje jako świetlisty, wnoszący afirmację życia i istnienia ludzkiego. W perspektywie traumatycznych przeżyć z czasu młodości w spektaklach Ohno wybrzmiewa nieraz siła i energia, znajdująca ujście w jego wszechogarniającym tańcu.

            Dla Kazuo taniec był przedłużeniem życia.

               „Taniec nie jest towarem, na który patrzymy i nam się podoba, sednem tańca jest radość, smutek. Trzeba pozostawić to uczucie bezradności. Nie tańczy się po to, żeby wzruszać, ale żeby pozostawiać uczucia.”[6]

            Równolegle z dyskursem o życiu Kazuo Ohno, w tle wybrzmiewa bardzo osobista i emocjonalna opowieść Yoshito, syna i ucznia swojego ojca, w której co jakiś czas pojawiają się pytania bez odpowiedzi.

Część druga
Filozofia tańca butoh według Kazuo Ohno.

            Dalsza część podzielona na pięć rozdziałów, propocjonalnie zajmuje połowę książki.  Zapis słów Kazuo skierowanych do swoich uczni stanowi esencję całej jego filozfii tańca
i życia. Kwestie związane z tańcem paralelnie łączą się z życiem tworząc wielobrawny świat zwerbalizowanych uczuć, emocji i myśli. Luźne impresje, obrazy metaforyczne współgrają
z konkretnymi zadaniami tanecznymi. Jak ulotne i przemijające są najpiękniejsze chwile z nszego życia, tak myśli te skłaniają do wiecznych powrotów.

Na zakończenie

Przepiękna okładka, portret Kazuo Ohno z zamkniętymi oczami…

               „Jednocześnie spojrzenie Ohno zwracało się do wnętrza ciała, postrzegając je od środka
i z tego poczucia wywodząc ruch, czerpiąc do niego impulsy; ale oczy stawały się puste również dlatego, że wyobraźnia tancerza i jego głęboka świadomość ciała dokonywały ich przemieszczenia na każdą przestrzeń ciała i każdą jego część; tak więc widzieć mogły stopy, dłonie, plecy…”.[7]


Zapraszamy na FINAŁ projektu "Ciało jako medium #2"

30 listopad/ 18:00/ Teatr ROZBARK/ WSTĘP WOLNY



 Zapraszamy na FB/ Ciało Medium


Projekt realizowany we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca 
w ramach programu "MYŚL W RUCHU 2016"





[1] http://grotowski-institute.art.pl/wydarzenia/swiat-butoh-kazuo-ohno/
[2] Świat Butoh Kazuo Ohno, Kazuo Ohno, Yoshito Ohno, przekł. i red. Iga Rutkowska, Warszawa 2014. s.26-29.
[3] Fragmenty zajęć ( Keiko no kotoba, dosł. słowa z zajęć). Nagrywane przez uczniów w latach 1977 – 1996 uwagi Kazuo Ohno w studiu Hodogaya, Jokohama. Zob.Wprowadzenie w: Świat butoh Kazuo Oho, Kazuo Ohno, Yoshito Ohno, przekł. i red. Iga Rutkowska, Warszawa 2014.
[4] Tamże, s. 26.
[5] Tamże, s. 27 – 28.
[6] Tamże, s. 226.
[7] Tamże, s. XXVIII.


wtorek, 8 listopada 2016


S E N I O R Z Y  

L A B O R A T O R I U M    R U C H U


W drugiej edycji projektu „Ciało jako medium #2” po raz pierwszy wzięli udział seniorzy z Bytomskiego Uniwersytetu III wieku. O ich aktywności, energii i zaangażowaniu zorientowaliśmy się już po pierwszych laboratorium ruchu, prowadzonych przez tancerza zespołu Teatru ROZBARK Szymona Dobosika.



L a b o r a t o r i a, to niezwykle intensywne, praktyczne zajęcia warsztatowe, których głównym zadaniem jest pogłębienie wrażliwości ruchowej, rozwijanie wyobraźni przestrzenno-ruchowej, a także stymulacja zainteresowania sztuką współczesną wśród wszystkich uczestników projektu „Ciało jako medium #2”. Laboratorium obejmuje tworzenie własnych etiud, kompozycji, tworzenie podstawowej dramaturgii oraz praca z tekstem



Do tej pory s e n i o r z y zaskoczyli nas energią, zaangażowaniem, ale co najważniejsze swoimi talentami oraz kreatywnością. Każde laboratorium niesie ze sobą nowe wyzwania, które ku zaskoczeniu prowadzącego z wielkim optymizmem podejmowane są przez uczestników. Nieważne czy jest trudno, intensywnie, czy za długo. Uczestnicy fantastycznie poddają się zadaniom, z dystansem do Siebie potrafią odnaleźć się w każdej najwet najtrudniejszej sytuacji.


Powoli zbliżamy się do f i n a ł u podsumowującego część praktyczną projektu edukacyjnego. 30 listopada o godz. 18:00 na scenie Teatru ROZBARK zaprezentują się wszystkie trzy grupy. Z pewnością wspólny proces ułatwia znajomość uczestników, którzy należą do środowiska uniwersyteckiego.



Można by rzec, iż to rzadkość obserwować tak aktywną grupę osób powyżej 50 - tego roku życia, ale po bliższym zapoznaniu się z PROGRAMEM Bytomskiego Uniwersytetu III wieku ta szczególna naddaktywność powyższej grupy wiekowej nie budzi już większego zdziwienia. Po wejściu na stronę Bytomskiego Uniwersytetu III wieku  można zobaczeć długie listy przeróżnych aktywności sportowych, rekreacyjnych, po szereg wykładów otwartych, tematycznych, warsztatów a także lektoratów i wiele wiele innych interesujących wydarzeń, spotkań i działań angażujących społeczność uniwersytecką.

Obejrzyj nagrania z zajęć:




FINAŁ projektu "Ciało jako medium #2"

30 listopad/ 18:00

Teatr ROZBARK

Wstęp wolny


F O T O G A L E R I A














Zapraszamy do odwiedzenia nas na FB: 


Projekt realizowany we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca 
w ramach programu "MYŚL W RUCHU 2016"