wtorek, 25 października 2016

Pina Bausch



Pina Bausch zmieniła tymczasem w sposób radykalny myślenie o tańcu, zapoczątkowując jego nowy język. Dopełnia dzieła wielkich artystów XX wieku i zarazem o t w i e r a kolejny rozdział na drodze teatralnego eksperymentu. Podejmując ideę swego mistrza, Kurta Joossa – pierwszego choreografa, którego twórczość, w historii tańca, określić można mianem Tanztheater – Bausch rozwija ja po swojemu, cyzelując kształt nowego gatunku. (…) Kurt Jooss twierdził, że taniec jest aktem filozoficznym, ruch zaś aktem myśli. Tropem tym, choć w istotny sposób zmodyfikowanym, podąża Pina Bausch – najzdolniejsza uczennica Joossa. W jej filozofii ruch wydaje się przede wszystkim środkiem służącym do wyrażania emocji.”[1]

Znamienne słowa  wypowiedziane przez artystkę <Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza> jest dowodem głębokiego przekonania słuszności dokonywanych zmian w teatrze tańca i sposobu jego prezentacji.

Bausch w pracy z zespołem sukcesywnie rozwijała dialogiczną metodę pracy. „Spektakle powstawały na drodze pogłębionych rozmów z wykonawcami, których Pina zachęcała do zgłaszania własnych pomysłów, dając ich wyobraźni pełną swobodę.”[2]

Pina zadawała p y t a n i a swoim tancerzom, prowadziła nieprzerwanie dialog. Uruchamiała w ten sposób kreatywność każdego ze swoich tancerzy, stwarzając przestrzeń wolności twórczej.

„ (…) taniec daje poczucie wolności i to także czyni go atrakcyjnym. Ta wolność jest z jednej strony wolnością tworzenia, ale też, co może bardziej istotne, poczuciem poszerzonych możliwości własnego ciała.”[3]

Kształcenie poprzez udział w warsztatach daje „możliwość głębszego, bardziej świadomego przeżywania swojego istnienia jako całościowego doświadczenia psychofizycznego.”[4]

Pina tworzyła w oparciu o  k r e a c j ę  z b i o r o w ą, polegającej w głównej mierze na prowadzeniu  d i a l o g u   ze swoimi tancerzami.

„W Sali prób Pina Bausch, siedząc zwykle w kłębach papierosowego dymu za stołem pełnym notatek, pyta tancerzy o ich osobiste doświadczenia. Prosi np.o pokazanie kilku prostych sposobów na wyrażenie czułości. Najważniejsze są dla niej odwołania tancerza do jego własnej biografii, przeżywanych przezeń e m o c j i, a następnie znalezienie dla nich właściwego wyrazu w ruchu.”[5]

 Thomas Lohnes/AFP/Getty Images

Tym co prowadzić miało tancerzy Bausch to  u c z u c i a, osobiste doświadczenia, nie klasyczny ideał pięknego ciała wraz z jego geometrią.

Bausch zadaje pytania, często milczy, s ł u c h a. „(...) czasem sama wymyślam frazy i ruch, ale najczęściej zadaję tancerzom mnóstwo  p y t a ń. Nie chodzi jednak o improwizację. Każdy z nich zastanawia się, często bardzo długo, nad odpowiedzią. <Kiedy jesteś czuły, w jaki sposób się poruszasz?> (…) I proszę o przygotowanie sześciu różnych gestów na ten temat. (…) Później tancerze zastanawiają się nad moimi pytaniami, często kryją się gdzieś przede mną i ćwiczą to, co mają mi pokazać. Następnie oglądam efekty ich pracy i proszę o  z a p i s a n i e, by po paru tygodniach wrócić do tego samego pytania. Czasami przynoszą jakiś epizod z życia albo proponują ruch, a czasem nic im nie przychodzi do głowy. Moja praca polega na eliminowaniu zbędnych rzeczy i zapamiętywaniu cennych fragmentów. Po dłuższym czasie wracam do tych momentów, które zapisaliśmy, i wówczas okazuje się, że np.to, co nas wszystkich wówczas śmieszyło, teraz wcale nie jest śmieszne, albo może tancerze nie czują już tego samego, co czuli przedtem”.[6]


„Czasami myślę, że mam naprawdę dobre pytania, ale prowadzą mnie donikąd. Wtedy stawiam podobne pytanie, lecz w inny sposób, a w końcu zmieniam je zupełnie – i wówczas dopiero otrzymuję to, o co chodzi – okrężną drogą”. Z pytań powstają sytuacje. „Kroki biorą swój początek gdzie indziej – nie rodzą się w nogach. Ruchy wypracowujemy w międzyczasie. Stopniowo budujemy krótkie taneczne sekwencje, które zapamiętujemy. W przeszłości, by wywołać stan strachu czy paniki, zaczynałam od ruchu, unikałam pytań. Obecnie zaczynam od p y t a ń” – opowiada Pina Bausch.”[7]



FOTORELACJA  z ostatniego wykładu poświęconego Pinie Bausch i narodzinom tanztheater.
Wykład prowadziła Anna Duda









ZAPRASZAMY na kolejny WYKŁAD 

WYKŁAD V / 29 października (sob.)/ Aleksandra Kranz/ 14:00/ sala konferencyjna Teatru ROZBARK/ wstęp wolny

„Zapiski (z) ciała” / cz.2. Improwizacja. 

Nazwany przez Annę Piotrowską warsztat „zapiski (z) ciała” jest próbą nauczania obserwacji siebie, otoczenia, własnych refleksji i próbą nauczenia korzystania z potencjału, który w nas tkwi. Spotkania poprowadzi Aleksandra Kranz, która od trzech lat prowadzi m.in. notatki z pracy edukacyjnej Anny Piotrowskiej. Ogólnie warsztat skierowany do osób tańczących jak i nie tańczących, krytyków teatralnych, piszących o tańcu, wszystkich którzy chcą poszerzyć swój warsztat. Doświadczenie tańca przeniesione zostaje w kontekście „zapisków (z) ciała”. Jak połączyć akt tańczenia i notowania, dlaczego obserwujemy, po co piszemy? Czy na podstawie enigmatycznych notatek jest się w stanie uchwycić mikro i makrokosmos taneczny? Punktem wyjścia warsztatów będą wcześniejsze kilkuletnie doświadczenia obserwacyjno - badawcze z sali zarówno z perspektywy uczestniczącej w zajęciach jak
i stricte obserwacyjnej. Narzędziem niezbędnym w procesie zapisywania tańca jest niewątpliwie aktywna obserwacja.


AKTUALNOŚCI na FB: Ciało Medium

ZAPRASZAMY na Finał projektu 

"Ciało jako medium#2"

30 listopada godz.18:00 
Teatr ROZBARK
WSTĘP WOLNY




Projekt realizowany we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca 
w ramach programu "MYŚL W RUCHU 2016"






[1] Aleksandra Rembowska, Teatr Tańca Piny Bausch, Warszawa 2009, wstęp.
[2] Wojciech Klimczyk, Wizjonerzy ciała. Panorama współczesnego teatru tańca, Kraków 2010,s.98.
[3] Tamże, s. 210.
[4] Tamże.
[5] Aleksandra Rembowska, dz.cyt. s. 35.
[6] Tamże, s. 35-36.
[7] Tamże, s. 36.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz